Czy na pewno potrzebujesz redaktora i korektora?

No i po co mi to? Przecież napisałam książkę, wiem, jak się składa słowa, trochę ich tu skleciłam, nie…? No dobrze: to, że napisałaś książkę, jak najbardziej jest powodem do dumy. Ale czy nie chciałabyś, żeby ta książka była możliwie jak najlepsza? Chyba zgodzimy się w tym, że nikt nie jest nieomylny. I że nie każdy musi znać się na wszystkim. Dlatego byłoby świetnie, aby ktoś sprawdził, czy w Twoje dzieło nie wkradły się złośliwe chochliki.

Praca zespołowa z redaktorem i korektorem

Samo pisanie książki to raczej jednoosobowe zajęcie (choć nie zawsze!), ale już proces wydawniczy to zdecydowanie sprawa bardziej złożona. Tu potrzeba co najmniej kilku osób – autor, redaktor, korektor, składacz, grafik… Nawet decydując się na self-publishing, a może nawet tym bardziej, potrzebujesz ekipy do zadań specjalnych.

Samo napisanie książki to nie wszystko. Nawet jeśli piszesz bardzo dobrze, zawsze znajdą się kwestie, które wymagają poprawy, dopracowania, ujednolicenia. No i wracamy do tego, co często zaznaczam w kwestii zawodu korektora – korektor też człowiek. Podobnie jest z autorem. Jesteś tylko człowiekiem, a człowiek popełnia błędy, ma prawo czegoś nie wiedzieć, o czymś zapomnieć itd. I dlatego potrzebujesz kogoś, kto zawodowo zajmuje się wychwytywaniem wszelkich nieścisłości, przecinków, błędów ortograficznych, stylistycznych… mogłabym tak wymieniać i wymieniać.

Świeże oko

Poza poprawnością językową, korektor będzie też osobą, która przeczyta Twoją książkę z obiektywnym podejściem. To naturalne, że Ty jesteś związana ze swoim dziełem i pewnych rzeczy nie zauważysz. A to przecież nie Ty będziesz kupowała kiedyś tę książkę, tylko ci wszyscy ludzie, którzy nie mają żadnego związku emocjonalnego z tą konkretną pozycją, przynajmniej nie na początku.

Mogę dać sobie rękę uciąć, a bardzo potrzebuję jej w swoim zawodzie, że trafi się bardzo wymagający czytelnik, który wypomni Ci nawet najmniejszą literówkę. A co dopiero błąd stylistyczny, dziurę w fabule czy niebieski kolor oczu u głównego bohatera w rozdziale 1, a zielony u tego samego bohatera w rozdziale 5. Tak, na takie rzeczy redaktor i korektor również zwracają uwagę.

Odporność na krytykę

Podejmując współpracę z redaktorem, wystawisz się też na pierwsze (bądź drugie, jeśli powierzyłaś książkę wcześniej recenzentowi) krytyczne podejście do Twojej twórczości. A jednocześnie możesz mieć pewność, że wszelkie uwagi będą wystosowane tylko po to, żeby efekt był jak najlepszy. Korektor – a wcześniej redaktor – to osoby życzliwe Tobie i zależy im na tym samym – na świetnej książce.

Jeśli nie przekonują Cię czyste intencje płynące z dobroci korektorskiego serca, weź pod uwagę to, że imię i nazwisko osoby poprawiającej książkę też umieszcza się na karcie tytułowej książki. Wniosek jest taki: pierwsze zderzenie z oceną książki będziesz mieć za sobą. Lepiej jeśli wypłynie z przyjaznego źródła. Poza tym będziesz mieć świadomość, że wspólnie zrobiliście wszystko, żeby dziełu było jak najbliżej ideału. A kwestie tematyki, stylu pisania itd. to już bardzo indywidualna kwestia, i pewnie już masz tę świadomość, że nie zadowolisz każdego.

Zajrzyj również tutaj: Jak wygląda proces wydawniczy?

Redaktor i korektor mają za zadanie popracować z Tobą nad książką tak, aby w jak najlepszej formie zaprezentować ją Twoim czytelnikom. Jeżeli wciąż wahasz się, czy Twoja książka powinna przed wydaniem trafić w redaktorskie ręce, skontaktuj się ze mną i porozmawiamy na ten temat!

Przewiń do góry